czwartek, 24 października 2013

Two

*Dziękuję wszystkim za komentarze!

* 3 lata wcześniej
21 września 2010 roku


       Leżałam cała zapłakana na łóżku nie wiedząc co ze sobą zrobić, brzydzę się siebie. Nie wiem ile jeszcze płakałam, ale po tym już nic nie pamiętam. Rano obudziłam się cała obolała, a jednak to prawda zostałam zgwałcona. Po raz kolejny z moich oczu zaczęły płynąć łzy, wstałam i pobiegłam szybko do łazienki, weszłam od razu pod prysznic i zaczęłam szorować swoją skórę aby zmyć z siebie ten bród, ale to nic nie dawało nadal czułam jego dotyk na sobie. Po kilkunastu minutach wyszłam i okryłam się ręcznikiem, a następnie włożyłam na siebie szlafrok. Patrzyłam na swoje odbicie w lustrze i nie wiedziałam co się właśnie dzieję otworzyłam jedną z szafek i wyjęłam moją "przyjaciółkę" właśnie to jej potrzebowałam teraz najbardziej. Obracałam ją w dłoni bawiąc się nią, a łzy kapały na moje kolana. Przyłożyłam ją do nadgarstka i przejechałam raz, szczypało i bolało, ale ten ból nie był wcale nie do zniesienia.
Był kojący. Zrobiłam jeszcze więcej nacięć, a potem wstałam i spojrzałam na nie z góry, gdy nagle usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi. Wystraszyłam się. Błam się, że to on. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayn'a który powoli zbliżył się do mnie i wziął moją rękę. Popłakałam się jeszcze bardziej, bo wiedziałam, że to jest między innymi jego winna. 
- Przepraszam. - pocałował moje blizny, a kciukiem otarł mi łzy spływające po policzku
- Przepraszam.- powiedział to jeszcze raz i pocałował mnie w czoło, a potem wyszedł. Nie wiedziałam o co mu chodzi, nie wiedziałam za co drugi raz mnie przeprosił nigdy jeszcze w jego oczach nie widziałam łez, aż do dzisiaj. Nawet jak się dowiedział że rodzice nie żyją to nie uronił ani jednej łzy. Tkwiłam jeszcze chwile w zamyśleniu, aż w końcu wyszłam z łazienki i udałam się do swojego pokoju. Ubrałam się i usiadłam na łóżku, zastanawiając się dlaczego ja. Dzień dłużył mi się nie miłosiernie. Gdy usłyszałam znajome głosy. Przyszli. Znowu. Byłam ciekawa co zrobi mój brat, miałam nadzieję, że go wywali na zbity pysk. Wyszłam cicho z pokoju i stanęłam za drzwiami by mnie nie zauważyli. I wiecie co zobaczyłam? Mój brat witał się z nim jak gdyby niby nic. Poczułam się zdradzona. Miałam tylko nadzieje, że to co wydarzyło się poprzedniego wieczora nigdy już nie będzie miało miejsca. 
           Było już naprawdę późno, położyłam się do łóżka i zgasiłam lampkę. Powoli zasypiałam gdy nagle poczułam, że ktoś siada na łóżku i głaszcze mnie po plecach. Pomyślałam, że będę udawać, że śpię może wtedy sobie pójdzie. Pomyliłam się. Odkrył mnie, czułam jego dłonie pod swoją koszulką. Wzdrygnęłam się. Szybko jak tylko mogłam odskoczyłam od niego i skuliłam się w kącie łóżka. Widziałam jego uśmiech, bawiło go to. 
- Czego ty ode mnie chcesz?- mówiłam szeptem, ale wiedziałam, że mnie słyszy.
- Chcę żebyś się rozluźniła mała. - uśmiech nie schodził mu z twarzy. Chciał dotknął mojego policzka, ale odepchnęłam jego rękę, co go rozzłościło i szarpnął mnie za włosy i walnął głową o ścianę. Z moich oczu znowu zaczęły spływać słone łzy. Jeszcze nigdy nie czułam się tak upokorzona. 
- Radzę Ci nie krzyczeć, bo i tak nikt Ci nie pomoże, nikogo nie obchodzisz. Jedynie możesz krzyczeć moje imię podczas orgazmu shawty.- splunęłam mu w twarz, spojrzał na mnie gniewnie, a w jego oczach widziałam złość. Uderzył mnie z całej siły w twarz. Chwyciłam za miejsce które mnie piekło. Potem spojrzał na mnie szarpnął za włosy i przybliżył swoją twarz do mojej. Zaczął całować, próbowałam go od siebie odepchnąć, ale nie dawałam rady. Wepchnął mi język do buzi, ale go ugryzłam, na co jęknął i odsunął się ode mnie energicznie.
- Ty dziwko!! Tak to my się bawić nie będziemy.- wstał, miałam już nadzieję, że zrezygnował a on jedynie zdjął pasek i uderzył mnie nim. Wykrzywiałam się z bólu, zaczęłam krzyczeć na co jeszcze raz mnie uderzył i jeszcze raz. Gdy z moich ust wydobywał się tylko płacz i prośby aby przestał. Uklęknął na mnie i zdjął ze mnie piżamę pozostawiając mnie w samej bieliźnie. 

czwartek, 17 października 2013

One



  Czy wiecie jak to jest gdy twoje życie nagle staje się koszmarem? Nie? Ja tak miałam moje życie do tej pory to czyste gówno, a ty wszystko przez 3 istniejące potwory na tej ziemi.  Może cofnijmy się do dnia w którym się to wszystko zaczęło. Pamiętam ten dzień tak jakby to się wydarzyło wczoraj

  * 3 lata wcześniej
   20 września 2010 roku.

  Minął już tydzień odkąd dowiedziałam się, że moi rodzice zginęli w wypadku. Nie potrafię tego przyjąć do wiadomości, codziennie płaczę i czekam aż ktoś w końcu powie mi, że to idiotyczny żart który się wcale nie udał, a moi rodzice wejdą do domu cali i zdrowi. Ale tak jednak się nie dzieje, został mi tylko Zayn on widocznie się już z tym pogodził, albo tak dobrze udaje, nie wiem pogubiłam się. Codziennie przychodzą do niego jego kumple Louis i Justin to z nimi spędza każdą chwile pijąc lub paląc to świństwo, cały dom od tego śmierdzi. Ale co ja mogę, kiedyś z moim bratem dogadywałam się jak nigdy, fakt były czasem sprzeczki i tym podobne, ale traktowałam go jak swojego przyjaciela. Od wypadku rodziców wszystko się zmieniło,nie rozmawiamy ze sobą i rzadko się widzimy jedynie jak się mijamy. Ja zazwyczaj siedzę u siebie w samotności. Wiedzieliście też jak ludzie potrafią być fałszywi? Ja nie, ale teraz wiem. Sama się o tym przekonałam, wszyscy przyjaciele się ode mnie odwrócili bo jestem "sierotą". Podłość ludzka nie zna granic. Codziennie z internetu dowiaduje się to nowych informacji o
sobie,nieźle. Chciałbym z kimś porozmawiać i przytulić się do kogoś, ale nie mam nikogo prócz mojej "przyjaciółki" żyletki,
towarzysz mi cały czas, wiem że nie powinnam ale to jest silniejsze ode mnie. Każda blizna ma swoje znaczenie.
   Ten dzień nie różnił się niczym innym od każdego poprzedniego siedziałam na łóżku w słuchałam muzyki gdy nagle drzwi od mojego pokoju się otworzyły myślałam, że to Zayn, ale nie stał tam Justin jeden z kumpli mojego brata patrzyłam na niego ze zdezorientowaniem, a on się tylko uśmiechnął i usiadł koło mnie. Było to naprawdę dziwne. Chciałam się zapytać czego chce, ale jego usta przywarły do moich nie dając mi nic powiedzieć, odepchnęłam go. Lecz ten przybliżył się do mnie jeszcze bliżej i zaczął mnie obmacywać, byłam sparaliżowana nie wiedziałam co się dzieję, lecz na szczęście to  nie trwało długo, ocknęłam się i starałam się go od siebie odepchnąć, ale był silniejszy. Zaczęłam krzyczeć i starałam się mu wyrwać lecz na marne gdy po raz kolejny chciał mnie pocałować oplułam go, lecz od razu tego pożałowałam. Uderzył mnie tak, że opadłam na podłogę. Zaczęłam płakać jeszcze mocniej, wiedziałam co się stanie jeśli za raz mi nikt nie pomoże, starałam się krzyczeć coraz głośniej, ale po raz kolejny dostałam w twarz tyle że mocniej. Gdy już traciłam nadzieję, że ktokolwiek mi pomoże, drzwi się otworzyły, a w nich stał mój braciszek. Patrzał się na nas i nic nie powiedział prócz " To ja wam nie przeszkadzam" i zamknął drzwi za sobą krzyczałam, że ma wrócić i mi pomóc, lecz tego nie zrobił.
Czułam się oszukana, podałam się wiedziałam, że już nie dam rady. Stało się w wieku 15 lat zostałam zgwałcona, a mój brat mi nie pomógł. Po wszystkim ten jebany zboczeniec pocałował mnie w czoło i szepnął do ucha " Dobra dziewczynka" i odszedł z wielkim uśmiechem na twarzy. 

   Pamiętam to jak dziś, te słowa wypowiedziane. Czułam się wtedy jak śmieć, brudna, wykorzystana i nic nie warta. Nigdy nie pomyślałam, że moje życie potrafi się tak z dnia na dzień zmienić.
              Później było już tylko gorzej. 

poniedziałek, 14 października 2013

PROLOG



                            Jeśli czytasz ten list to znaczy, że mnie już nie ma. Jestem teraz z ludźmi których kocham.Przegrałam, ale w innym sensie też wygrała. Dopięłam swego, może nie w taki sposób jak bym chciała, ale jednak. Moje życie na ziemi było czystym koszmarem, odkąd moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Zostałam sama z tyranem, który dopuścił się rzeczy najokrutniejszych. Zastanawiam się czy są jakieś rzeczy lub sytuację które w moim życiu nie miału miejsca. Chyba nie. W wieku 15 lat mój koszmar nabiera kolorów. Z dziewczyny cieszącej się życiem stałam m się wrakiem człowieka który boi się ludzi. Po trzech latach dopiero zdecydowałam się na zemstę. Powróciłam zupełnie odmieniona, nie poznali mnie, ale za to ja pamiętałam ich doskonale. I wiesz co? Wcale nie żałowali, śmiali się z tego, tylko nie mieli pojęcia z kim rozmawiają. Robiłam rzeczy których nigdy bym się nie dopuściła i też nie żałuje. To był mój czas który wykorzystałam jak tylko mogłam. Pewnie zastanawiasz się to dlaczego odeszłam.? Odpowiedź jest prosta. Byłam silniejsza fizycznie, ale moja psychika dalej była zbyt słaba. Przepraszam jeśli Cię zawiodłam,a le tak chciałam i teraz jestem w pełni szczęśliwa. Zawsze będę z Tobą, będę Ci pomagać. Kocham Cię
                                                                                           Twoja Cher <3
                                                                                                             xx

sobota, 12 października 2013

BOHATERZY

Cher Malik-18 lat
"Upadłam, lecz powstałam na nowo by zniszczyć tych przez których taka się stałam."

Zayn Malik- 20 lat 
"Życie jest okrutne, ale kto powiedział, że będzie łatwo"

Justin Bieber- 20 lat
"Ludzie często pytają mnie co się z nią stało, a ja z satysfakcją i uśmiechem odchodzę, bo nie żałuję."

Louis Tomlinson- 21 lat
"Była taka niewinna i bezbronna, ale w głębi wiem, że jej się podobało."

Nick Parker- 19 lat
"Spotkałem w swym życiu wiele kobiet, każda była taka sama, lecz nie ona."

Demi Lovato- 20 lat
"Trzy rzeczy nas łączą, narkotyki, powód prze który zaczęłyśmy brać i chęć zemsty"



Ashley Frank- 19 lat 
"To ty decydujesz jak dalej potoczy się twój los, lecz musisz wiedzieć jak to rozegrać"


Molly Claus- 20 lat
"Masz dwa wyjścia, podać się użalając się nad sobą lub walczyć i pokazać kto będzie się śmiał 
ostatni"


Scott Butler- 19 lat 
"Każdy z nas w pewien sposób jest chory psychicznie tylko niektórzy potrafią to dobrze ukryć"


Luke Young- 20 lat 
"Wydawała się taka niewinna lecz nawet nie wiedziałem jak bardzo się pomyliłem"