Skoro Bóg kocha nas wszystkich tak samo to dlaczego inni cierpią bardziej?
Dlaczego w ogóle pozwala im cierpieć?
No dlaczego? Przecież niby wszyscy jesteśmy tacy sami. BULLSHIT!!
*3 lata wcześniej
30 września 2010 roku
* tydzień później
Przez ostatni tydzień przychodzili do mnie po kolei, nie zważając no to jak się czuje i jak wyglądam. Nie raz po kilka razy dziennie. Nawet mój brat. Nawet mój własny brat mnie już wykorzystał seksualnie. A ja już nie mam siły, jestem wrakiem człowieka, nie raz próbowałam uciec, ale zawsze kończyło się nie powodzeniem, a ja byłam po tym bita i poniewierana. Zrezygnowałam. Już nie walczę. Udało im się zniszczyli mnie. Zabrali mi żyletki po tym jak przecięłam sobie żyły, ale skurwesynom oczywiście udało się mnie uratować. Nie wiem co mam zrobić, nie chcę do końca być ich "dziwką". Dziś jest środa, co dwa dni wypuszczają mnie do łazienki abym się odświeżyła, ale już mnie nie zostawiają samej. Stoją i napalają się jak świnie, a mnie aż mdli. Czekam tylko teraz aż jeden z nich po mnie przyjdzie. To jest gorsze niż więzienie. Serio.
Drzwi powolnie się otworzyły, a z nich wyszedł Zayn. Świetnie! Będę się myć przy bracie. Lepiej być nie mogło. Szarpnął mnie za ramię i wypchną z pokoju jak szmatę. Byliśmy już w środku w łazience, nie wiedziałam co mam zrobić. Bałam się.
- Na co czekasz?Mam Ci wysłać zaproszenie?
- Dlaczego ty mi to robisz? Nie dość już się nacierpiałam? Czemu nie pozwolisz mi z tym skończyć?- mówiłam szeptem, bałam się jak będę mówić głośniej to oberwę.
- Jeszcze nie zrozumiałaś, że życie nie jest posłane różami? Dziewczyno zejdź na ziemie, ktoś musi to znosić. Wypadło na Ciebie.
- Tak na prawdę tak nie myślisz. To oni Cię do wszystkiego namawiają. Ja to wiem i ty to wiesz.
- Jesteś głupsza niż myślałem. Taka naiwna. A teraz rozbieraj się i do wanny nie mam całego dnia. I nie mam zamiaru spędzać go w twoim towarzystwie. Brzydzę się Ciebie! jesteś zwykłą Kurwą. Zawsze wiedziałem, że tak skończysz. - nie reagowałam, moje oczy wypełnione były słoną cieczą której nie chciałam wypuścić, nie mogłam pokazać mu, że jego słowa mnie skrzywdziły.
- Kurwa! Słyszałaś rozbierasz się czy mam Ci w tym pomóc?! - ruszył w moją stronę, był zły i zirytowany chyba go wkurzyłam. Gdy robił krok do przodu ja od razu cofałam się do tyłu. Nie wiem dlaczego i czym go zdenerwowałam, ale wpadł w furię, zaczął mnie bić, kopać, leżałam na zimniej posadzce i płakałam nie mogłam złapać oddechu, a on nie przestawał. Miałam nadzieję, że nie przestanie chciałam aby pobił mnie ze skutkiem śmiertelnym, był bliski tego, czułam to. Nagle do pomieszczenia wpadli Justin i Louis. Starali się odciągnąć go ode mnie, marnie im to wychodziło. Zayn był o wiele silniejszy niż oni dwoje.
- Stary przestań zabijesz ją! Słyszysz przestań.- zdjęli go za mnie, a Louis wyprowadził go z łazienki. Zostałam sama z
Justinem, pomógł mi wstać i włożył mnie to wanny spuszczając wodę. Starałam się jakoś nie ruszać specjalnie, bo każdy ruch stwarzał że ból był jeszcze silniejszy. Obmywałam się z krwi i z bólu. Nie przeszkadzało mi, że Justin stoi tam i się na mnie patrzy nic mi już nie przeszkadzało. Teraz tylko muszę wymyślić jak uwolnić się z tego piekła. Bo kto powiedział, że piekło jest na dole, dla mnie jest na ziemi. Nie wiem jak to zrobię, ale jakoś z tego ucieknę, a jeśli nie to popełnię samobójstwo. Nie będzie mi siebie żal. Wtedy dopiero będę szczęśliwa.
Jest po prostu świetny <3
OdpowiedzUsuńSuper! Z niecierpliwością czekam na następny. <3
OdpowiedzUsuńZajebisty *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńadfhjghlgv *.*/ Sophi
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuńwięcej :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńI love it <3
OdpowiedzUsuńDżołg :*
OdpowiedzUsuń